Używane samochody elektryczne – który model wybrać?

Samochody elektryczne są przez nas wybierane coraz częściej, a wzrosty cen paliw w Europie według danych statystycznych jeszcze mocniej przyspieszyły ten proces. Na całym Starym Kontynencie elektryków na ulicach jest coraz więcej i mimo że w Polsce nie możemy jeszcze mówić o wielkim szturmie pojazdów na prąd na nasze ulice, tendencja powoli zaczyna się zmieniać. Więcej aut elektrycznych kupowanych w salonach to także więcej aut elektrycznych sprzedawanych potem z drugiej ręki. Które używane modele sprawdzą się najlepiej?

Rynek elektrycznych aut używanych w Polsce

Bez ogródek można stwierdzić, iż w porównaniu chociażby z Europą Zachodnią czy Skandynawią polski rynek samochodów używanych napędzanych prądem dopiero raczkuje. W naszym kraju rewolucja elektryczna zaczyna tak naprawdę się rozkręcać, wobec czego dopiero za kilka lat będziemy mogli dojrzeć tę zmianę również na rynku wtórnym.

Samochody elektryczne oczywiście pojawiają się już na polskich portalach oferujących wystawianie aut na sprzedaż i pojazdów jest zdecydowanie więcej niż chociażby 2-3 lata temu. Mimo wszystko jednak nadal jest to zaledwie ułamek całości. Jedno wynika z drugiego – mały procent aut na polskich drogach to samochody elektryczne, a jeżeli są już one kupowane, to zazwyczaj są to całkiem nowe auta, które na razie mało kto chce w ogóle sprzedawać. Minusem jest również fakt, iż na ten moment większość samochodów elektrycznych bardzo szybko trafi na wartości, co po raz kolejny odstrasza właścicieli przed ewentualną sprzedażą.

Nie oznacza to jednak, że na rynku aut używanych nie możemy znaleźć ciekawych aut. Wręcz przeciwnie – w wielu przypadkach będą to stosunkowo świeże i zadbane konstrukcje, w których wytrzymałość akumulatora nadal stoi na całkiem wysokim poziomie. Takie auto może nam bez problemu służyć przez kilka ładnych lat. Jakie jednak modele są godne polecenia?

Nissan Leaf

Jeżeli nie boicie się niezbyt urodziwego wyglądu pierwszego Nissana Leafa, może on być naprawdę ciekawym rozwiązaniem na zadania typowo miejskie. Jest on dość tani jak na auto elektryczne, a Nissan oferuje kompleksowe naprawy tego modelu, jeżeli oczywiście zajdzie taka potrzeba. Zasięg w przypadku pierwszej generacji to „zawrotne” 80-130 kilometrów, więc trzeba mieć pewność, że tym autem nie będziemy wybierać się w dłuższe podróże.

Ciekawszą, ale rzecz jasna droższą propozycją, jest drugie wcielenie Leafa. Samochód prezentuje się naprawdę dobrze i nadgonił designem resztę gamy Nissana. Pozwala również na więcej w kwestii zasięgu, lecz przejechanie dystansu Wrocław – Warszawa z jednym ładowaniem w połowie trasy może stanowić naprawdę spore wyzwanie. Po raz kolejny jednak jest to elektryk stosunkowo tani i naprawdę przystępny dla użytkownika.

Fiat 500e

Ciekawa wariacja na temat absolutnego klasyka włoskiej motoryzacji. Całkiem dobre osiągi jak na typowo miejskie auto, akceptowalny zasięg na poziomie 120-140 kilometrów, a także przystępna cena sprawiają, że Fiat 500e także może być samochodem godnym rozważenia przy wyborze używanego samochodu elektrycznego.

Renault ZOE

Niezwykle popularne auto za naszą zachodnią granicą, lecz tak naprawdę nie ma się czemu dziwić. Małe rozmiary, które są idealne dla miejskiego hatchbacka, zasięg mieszczący się w granicach 200-250 kilometrów oraz niska cena są godnym usprawiedliwieniem popularności tego francuskiego wozidła.

BMW i3

Pod względem designerskim – niezwykle kontrowersyjne auto. Jeżeli jednak przymknie się oko na jego wygląd, jak w przypadku pierwszego Nissana Leafa, i3 powinno służyć nam naprawdę dobrze. Zasięg w granicach 250-300 kilometrów, napęd na tylną oś (!), a także akceptowalna cena na rynku wtórnym. Należy jednak uważać, by nie trafić na egzemplarz, który był używany w wypożyczalniach – możemy się na tym naprawdę mocno przejechać.

Tesla Model S

Najdroższy, lecz zarazem najmocniejszy i najlepiej wyposażony model na naszej liście. To samochód, który zmienił globalny pogląd na auta elektryczne i rozhulał na dobre rewolucję elektryczną. Świetne osiągi oraz wyposażenie idą w parze z niezłym zasięgiem, który w kilkuletnich autach spada do okolic 250-300 kilometrów.